15 stycznia 2011

Senseless.

Jeśli człowiek jest tym, co je, to ja teraz niewątpliwie jestem białym twarożkiem, który to spożywam aż nazbyt często. Podejrzewam że gdybyście mi powiedzieli, że za miesiąc nastąpi koniec świata, nie obeszłoby mnie to nic a nic, natomiast gdybym dowiedziała się, że w lodówce nie ma białego sera, zaczęłabym płakać rzewnymi łzami. Oczywiście przesadzam, ale ostatnio jest to moją domeną. Przesadzam z przeklinaniem, denerwowaniem się i posiadaniem złego humoru. Z kawą, lekami i mandarynkami. Z myśleniem i przejmowaniem się. To ostatnie chyba z nadmiaru wolnego czasu. Początek ferii w domu nie jest dobrą opcją, szczególnie kiedy cholernie tęsknisz.
Zresztą, tak ogólnie, co jest naprawdę dobrą opcją ? Oto znalazłam się w etapie, gdzie wszystko, oprócz jednej „rzeczy”, przestało mieć dla mnie sens. Pieprzona apatia i stagnacja, odbierają mi chęci do jakiegokolwiek działania. Generalnie, mam wszystko w dupie. Prawie wszystko. I chyba właśnie tylko to prawie trzyma mnie na powierzchni. Bo wszystko inne podpowiada, że lepiej zatonąć, „przespać, przeczekać” jak to śpiewa Nosowska w moim osobistym hymnie for-broken-hearted-stupid-young-girl. Tylko, że teraz nie jestem broken hearted, wręcz przeciwnie, więc w czym rzecz ?


„Co się dzieje gdy się zakochujemy?

Skutkiem tego stanu jest stymulacja podwzgórza. Mózg wydziela wtedy potężną dawkę endorfin. Ale dlaczego akurat ta kobieta i ten mężczyzna? Czy odpowiada za to indywidualny zestaw feromonów, który daje im coś w stylu biologicznego sygnału? A może są to cechy fizyczne, które rozpoznajemy? Oczy matki? Zapach, który przywołuje szczęśliwe wspomnienia?

Czy miłość jest częścią planu?”

[Mr. Nobody ]

Nie wiem dlaczego akurat ten mężczyzna. Wiem natomiast, że nie obchodzi mnie to, co mnie do niego przyciągnęło, ani dlaczego przyciąganie okazało się obustronne. Ważne jest, że tak właśnie się stało i codziennie mogę za to dziękować. A miłość nie jest częścią żadnego planu. Bo żadnego planu nie ma. Nie ma i nigdy nie było. Wszystko jest kwestią przypadku. 




5 komentarzy:

  1. Przypadek, a nie przeznaczenie - to na plus.

    Ucz się i nie odpuszczaj!

    Nie przesadzaj z lekami, ja już przestałem.

    'Mr. Nobody' - dobry film.

    Za miesiąc koniec świata! - 'dzień przyjaciela' i czyjeś urodziny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeznaczenie to bzdura.
    Ale ja się uczę. Tylko widzę w tym coraz mniej sensu.
    Teraz trudno mi nie przesadzać. Choroba zobowiązuje.
    Bardzo dobry. I to nie tylko ze względu na Jareda.
    Jeśli za miesiąc koniec świata to mam cały miesiąc na zrobienie wszystkich rzeczy które zawsze chciałam zrobić !
    'Dzień przyjaciela' - jakaś aluzja ?
    Urodziny. To tylko cyferka, nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aluzja, że wspólnie wymyśliliśmy dzień przyjeciela (chyba) ;]

    Urodziny są fajne.

    Zdrowiej ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Symbol, nie tylko cyferka. Płynie czas i zabija rany... Tylko rany?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspomnienia też. I dobrze to i źle.

    OdpowiedzUsuń