Zdaje się, że parę dni temu pisałam, że uwielbiam mojego szczura. No, dziś uwielbiać przestałam. Ten mały sukinsyn zżarł mi bluzkę. Bluzkę- jedną z moich ulubionych ! Bluzkę która leżała sobie tuż obok jego klatki. No do cholery, od kiedy szczury wpieprzają bawełnę ?!
Od dzisiaj przestaję trzymać klatkę z tym dziadem w moim pokoju.
I chyba czas na małe porządki. Po pokoju wala mi się już sterta ubrań, która z każdym dniem rośnie- niedługo zmieni się w jakąś formę życia, albo co. Ale kurczę, przecież ja nienawidzę sprzątać.
Jejku, jak dobrze, że jutro prawie wolny dzień.
Szkoda bluzki. Może mała przeróbka i coś z niej będzie?
OdpowiedzUsuńMoja sterta ubrań przed chwilą powiedziała, że jej zimno i mam dorzucić bluzę. Chyba zrobię pranie.