Już wiem skąd ten dzisiejszy sen z panem dyrektorem kręcącym z dezaprobata głową. To kręcenie na pewno miało być odpowiedzią na moje dzisiejsze małe słowne zakałapućkanie się.
Mimo tego, dobrze było- przynajmniej tak mi się wydaje. A nawet jeśli nie, to i tak miło było wysłuchać wszystkich tych komplementów- głód mojej próżności został zaspokojony;]
Wczoraj tak chwaliliśmy lubelskie mpk, a dzisiaj czekałam na przystanku w Lublinie 20 minut, bo dwie osiemnastki po prostu sobie nie przyjechały. O ironio losu, akurat wtedy, gdy tak bardzo mi się spieszyło... Na szczęście Blackfield w słuchawkach podziałał nadzwyczaj uspokajająco. Polubiłam ten zespół ;]
Efektem dzisiejszej wyprawy są: spuchnięte prawe ramie i ospałość spowodowana zwiększoną dawką leków. Zaczynam podejrzewać również, że powodują one nieuzasadnioną wesołość. Ciekawie.
A jutro wieczorem albo w sobotę rano wieś. Nie chce mi się, cholera naprawdę mi się nie chce. Wołałabym spędzić ten weekend w bardziej przyjemny sposób. I jeszcze tym to święto. Nie przepadam za nim. Irytują mnie te zawody ‘kto kupi większy wieniec/więcej zniczy’ i ‘która rodzina dłużej będzie modlić się przy grobach’. Pamiętać o zmarłych trzeba zawsze, a nie raptem robić to na pokaz raz w roku.
Poza tym dla mnie jest jeszcze za wcześnie. Wspomnienia dalej są bolesne.
Ale, przeżyję, wrócę i napiszę we wtorek tę cholerną próbną maturę z matmy. Oby tylko na 31% !
"Jest super, jest super, więc o co Ci chodzi?"
Wiesz co jest zabawne. Zobaczysz jak na NK nagle zwiekszy się liczba albumów w stylu "z mama przy grobie babci", "z bratem przy grobie chomika" :|
OdpowiedzUsuńNie lubię tej udawanej pamięci o zmarłych. Czysta hipokryzja.
OdpowiedzUsuńZdasz na więcej niż 31%, wierzę w Ciebie!
Jezu, i co w tym dziwnego? To swięto JEST potrzebne, niezależnie od dtego, jak je niektórzy traktują. To, że ktoś kupuje wieniec na wyścigi nie powinno zaburzać Twojego odbioru, bo co Cię inni obchodzą? Sama nigdy nie robisz niczego na pokaz? Każdy robi, ja też.
OdpowiedzUsuńWarto raz w roku pamiętać bardziej.