Czy jeśli napiszę, że mam dość tych ciągłych zmian, sytuacji, gdy rzeczywistość robi mnie w chuja, a ja sama mdleję bez wyraźnego powodu, tłukąc okulary (?!) i zostając skazaną na niemodne oprawki (!)do nie wiadomo kiedy (!!!); gdy w jednej chwili wszystko obraca się o 180 stopni i nagle zostaję wśród tego całego zasranego bajzlu całkiem sama; kiedy przestaję ogarniać sprawy wokół mnie i chyba nawet już nie chce ich ogarnąć, bo i po co, przecież jutro i tak się pozmienia; i wreszcie tego, że gdy ja stoję w miejscu wiedząc dokładnie czego chcę, cała reszta jest jedną wielką cholerną chorągiewką na jednym wielkim, pieprzonym wietrze, który przy okazji bajecznie rozwiewa mi włosy i smaga po prawie-że nagich udach- jeśli napisze, że mam tego wszystkiego dosyć do tego stopnia, że po raz kolejny mam ochotę schować się do mysiej dziury, czy będzie to w jakikolwiek sposób nowe i zaskakujące ? Zapewne nie.
No i dobrze. Nowego mam po dziurki w nosie.
czy gdybyś jeszcze raz była w 2 klasie, to uczyłabyś się więcej, olała inne przedmioty a skupiła na tych maturalnych?
OdpowiedzUsuńboję się bardzo, że się nie dostane, ale z drugiej strony takie doświadczenia dają kopa i duuużo siły, żeby walczyć o swoje. bo przecież mogłabyś się teraz poddać i iść po najniższej lini oporu, bo "przecież się nie udało". pozdrawiam