15 września 2009

Ż-ż-żale.

Słońce świeci, droga równa,

Żuczek toczy kulkę z gówna.

 

Mam dość. Przerost formy nad treścią ? Treści nad formą ? Nie, to przerost obowiązków nade mną. Przerost tego-co-zrobić-muszę nad tym-co-zrobić-bym-chciała.

„Jesteś ostatnio nieznośna !”- usłyszałam to dziś od mamy. Cóż, Ameryki nie odkryła. Jestem, bo i emocje biorą górę i uczuć nie da się już tak ładnie ukryć. Bo szkoła, ludzie- to, co zwykle, to co już milion razy opisywałam na blogach i fotoble.

„Z nas wszystkich ty chyba jesteś najspokojniejsza”. Hahahahaha, kochana, dobre sobie. Właśnie dzisiaj dałam piękny popis tej rzekomej spokojności.

Spokój? Owszem z chęcią kupię- tyle, żeby starczyło co najmniej do maja. A najlepiej na całe życie. Do spokoju kawa, dobra książka i dużo dużo snu. Tyle mi aktualnie potrzeba do szczęścia.

Póki co, niespełniającą się nadzieją na dobry dzień i jego zdecydowanie najmilszą częścią jest samotny, poranny spacer do szkoły.

 

„Źle się dzieje w państwie duńskim.”






2 komentarze: