Żuczek toczy kulkę z gówna.
Mam dość. Przerost formy nad treścią ? Treści nad formą ? Nie, to przerost obowiązków nade mną. Przerost tego-co-zrobić-muszę nad tym-co-zrobić-bym-chciała.
„Jesteś ostatnio nieznośna !”- usłyszałam to dziś od mamy. Cóż, Ameryki nie odkryła. Jestem, bo i emocje biorą górę i uczuć nie da się już tak ładnie ukryć. Bo szkoła, ludzie- to, co zwykle, to co już milion razy opisywałam na blogach i fotoble.
„Z nas wszystkich ty chyba jesteś najspokojniejsza”. Hahahahaha, kochana, dobre sobie. Właśnie dzisiaj dałam piękny popis tej rzekomej spokojności.
Spokój? Owszem z chęcią kupię- tyle, żeby starczyło co najmniej do maja. A najlepiej na całe życie. Do spokoju kawa, dobra książka i dużo dużo snu. Tyle mi aktualnie potrzeba do szczęścia.
Póki co, niespełniającą się nadzieją na dobry dzień i jego zdecydowanie najmilszą częścią jest samotny, poranny spacer do szkoły.
„Źle się dzieje w państwie duńskim.”
Fakt: kawa + dobra książka = rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochamy Cię, Firletku, nie zapominaj :*
OdpowiedzUsuń