Dziwne jest to, że i wieczór taki piękny i niebo takie śliczne i muzyka tak ładnie płynie z głośników. A to, że wszystkie kształty są tak wyraźne, że aż oczy bolą, to niby normalne ? A skąd. Powinno być brzydko, beznadziejnie i niewyraźnie.
I ja jestem dziwna. Zachowuję się zupełnie jak nie ja.
A może to nie jestem ja ? Pójdę sprawdzić.
Nie no, oczy te same, usta, nos, makijaż, włosy, okulary- to muszę być ja.
Więc co do jasnej cholery się dzieje ? Miałam krzyczeć- milczę. Miałam myśleć- nie myślę. Nie rozumiem. Nie chcę rozumieć? Nie potrafię zrozumieć ?
O, na moment wróciła cecha, której się spodziewałam. Jednak wobec muzyki bywam bezsilna.
Ale i tak zaskoczyło mnie to wszystko. Sytuacja, świat, ja sama. I jeszcze to, że tak naprawdę nie nastąpiła żadna apokalipsa. Nie, świat się nie zmienił. Wszystko jest jak dawniej. Prawie wszystko.
Koniec nie oznacza końca.
Zmiana w linkach mówi wszystko. Trzymaj się! To nie koniec.
OdpowiedzUsuńAle muzykę radziłabym odstawić na kilka dni.
Koniec jest dopiero początkiem!
OdpowiedzUsuńNie ma końców ani początków. Jest koło.
OdpowiedzUsuń