Obcasy stukają miarowo. Wchodzę do pokoju. Ciemno. Gdzieniegdzie zapalone małe, czerwone lampki. Z panującego półmroku wyłaniają się sofy. Na nich kobiety i mężczyźni sączący napoje z wysokich szklanek i głodnie patrzący. Na mnie i na siebie nawzajem. W kącie para pochłonięta namiętnym tańcem. Duszno. Powietrze miesza się z ciężkim dymem papierosów i cygar. Po kilku głębszych wdechach czuję aromat kadzidełka. Coraz bardziej duszno. W takiej atmosferze tylko głęboki, niski szept jest dozwolony.
Za chwilę coś się wydarzy . Wiem to, bo... po prostu wiem. Kobieca intuicja.
Tajemnica wisi w powietrzu, otulona dymem. Tajemnica i coś jeszcze. Chyba.. chyba to pożądanie.
Mimowolnie moje ruchy stają się kocie i płynne. Siadam na sofie i biorę do ręki wysoką szklankę. Czerwona szminka zostaje na szkle.
Przysiada się on.
I tu, wszystko się zaczyna...
„So glad, so glad you’re mine...”Wbrew pozorom nie jest to żaden opis mojego snu. Nie jest to też opis wizyty w domu publicznym, nie.
Jest to jedynie opis obrazu który przyszedł mi do głowy, gdy po raz pierwszy wsłuchałam się w „The Amazing Sounds Of Orgy” Radiohead’ów (a jakże).
Ta piosenka jest tak cholernie... seksowna (czasami aż sama sobie się dziwie jakie słowa przychodzą mi na myśl przy próbach opisywania muzyki) !
Głos Thoma jest tajemniczy i poniekąd mroczny, o ile Yorke w ogóle może być mroczny. Poza tym, efekty. Ja nie wiem jak oni to robią. Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć. Bo tak to przynajmniej mogę bezgranicznie podziwiać.
Ogólnie, jak dla mnie piosenka awansowała natychmiastowo na absolutny number one tygodnia, a może i więcej.
Warta przesłuchania, bo cokolwiek bym nie napisała i tak w pełni nie odda to tego co niosą ze sobą jej dźwięki.
z płyty Pyramid Song [Single]
lub Amnesiac [Colectors Edition]
"I want to see you smile again
Like diamonds in the dust
The amazing sound of the killing hordes
The day the banks collapse on us
Cease this endless chattering
Like everything is fine
When sorry is not good enough
Sit in the back while no-one drives
So glad you're mine"
Like diamonds in the dust
The amazing sound of the killing hordes
The day the banks collapse on us
Cease this endless chattering
Like everything is fine
When sorry is not good enough
Sit in the back while no-one drives
So glad you're mine"
Co by wyjaśnić- cała ta notka oraz wszystkie następne, które się tu pojawią, wzięła się z pomysłu zrodzonego w mojej głowie, by ten oto blog, który zarasta już kurzem, jako, ze pierdoły życia codziennego opisuję na fotoble, nieco przekwalifikować. Mianowicie na blog muzyczny. Albo przynajmniej coś w ten deseń.
A pomysł zrodził się, ponieważ ostatnio zauważyłam, że większość znajomych nie podziela moich fascynacji muzycznych (a szkoda), więc chociaż tu będę mogła spokojnie opisać co mi na sercu, a raczej w uszach leży.
Poza tym raczej spodziewajcie się monotematyczności.
Zresztą, zobaczymy :)
Jedni podzielają, inni nie, ich strata.
OdpowiedzUsuńPisz, pisz... Może i ja się przekonam do tego, jakby nie patrzeć dość specyficznego rocka. (Chociaż dźwięku gitary scorpionsów nic mi nie zastąpi !! )
OdpowiedzUsuńBoże, co za tłok. Jeszcze tydzień temu tylko pies z kulawą nogą I JA tu zaglądaliśmy. Jeśli będziesz pisać ślicznie, chętnie zostanę, bo jak nie bez żalu zauważyłaś, muzyka nie jest dla mnie aż tak ważna.
OdpowiedzUsuńI... tylko nie monotematyczna. To słowo zarezerwowane dla...
Mammy, jestem psem z kulawą nogą?:P
OdpowiedzUsuńBlog muzyczny - wyśmienicie!